Kanał ściekowy przed dworcem

W latach 20. i 30. przed dworcem kolejowym w Grodzisku na całej jego długości przechodził wiecznie cuchnący kanał ściekowy. Nad kanałem przerzucona była kładka.  Koło niej wisiała latarnia, aby ludzie, którzy po zmroku wychodzili z dworca nie wpadli do rowu. W miejskich gazetach z tego okresu nieustannie powtarzają się postulaty, żeby zasypać ściek i uporządkować teren przed dworcem.
Anna Sobieszczańska-Lissowska pisze w swoich wspomnieniach, że rodzice zakazywali dzieciom jedzenia owoców z drzew, które rosły w pobliżu tego ścieku. Jej siostra, namówiona przez kuzyna, zjadła jednak jabłko z takiego drzewa, zachorowała na tyfus brzuszny i zmarła.
Wodociągi i kanalizacja pojawiły się w Grodzisku dopiero na początku lat 60.

Zdjęcie: Dworzec w Grodzisku (kanał był z drugiej strony budynku). Źródło: „Inżynier kolejowy” 1926/1, s. 23.
Anna Sobieszczańska-Lissowska, Grodzisk – miasto mojego życia, Grodzisk Maz. 2016, s. 28.